26.07
– Krakowski!
Wyluzuj! Miało być pięćdziesiąt pompek. Ty już zrobiłeś
siedemdziesiąt. Trenujesz do jakiś zawodów o których nie wiem? –
Trener Mieczyński nachylił się nad Marcinem.
– Nie
panie trenerze. – Wysapał chłopak, kończąc pompkę.
– To
skończ. Doprowadź się do porządku i przyjdź do mnie do pokoju.
– Tak
jest panie trenerze.
Marcin
bezwładnie opadł na trawę. Przeturlał się na plecy i wystawił
mokrą od potu twarz na słońce. Wysiłek fizyczny pozwalał nie
myśleć. Myślenie jest złe. Bardzo złe. Od trzech dni nie
rozmawiał z Magdą. Świat był do dupy.
– Krakowiak!
– Marcin odwrócił głowę w stronę z której doszła jego
ksywka. – Co on może od ciebie chcieć?
– Nie
mam kurwa pojęcia Wojtek. – Zebrał się ciężko z ziemi. Czuł
każdy mięsień. – Idę pod prysznic.
– Marcin,
a jak on się dowiedział, kryliśmy cię, nie powinien. Ale tamtą
laskę przyłapali. Może Magda coś ojcu wspomniała?
– Wojtek!
Ile razy mam ci tłumaczyć, tamta laska nie była ze mną, a imienia
Magdy nie wypowiadaj. – A tak mu dobrze szło. Pieprzony Wojtuś.
Pół
godziny później zapukał do drzwi trenera. Usłyszał krótkie
„wejść”
– Siadaj
Marcin. To nie wojsko. – Ojciec Magdy wskazał chłopakowi fotel.
– Musimy pogadać. Bardzo poważnie. Wiesz, że mam do ciebie
ogromne zaufanie, jesteś nie tylko kapitanem drużyny, ale i
przyjacielem Magdy...
– Panie
trenerze...
– Słuchaj.
Dopiero kilka dni temu moja żona powiedziała mi, że Magda i Igor
nie są już razem. W związku z tym mam sprawę i prośbę do
ciebie.
Miliony
myśli przeleciały chłopakowi przez głowę. Po pierwsze chciał
powiedzieć, żeby Mieczyński, nie był taki pewien, iż jego córka
nie jest z Igorem. Znowu mogła być. Po drugie ,jaka mogła być ta
sprawa? Zajmij się nią synu? Możesz natychmiast wracać do domu i
przyłożyć temu durniowi w zęby. Miał jeszcze kilka pomysłów o
co mógł go poprosić mężczyzna. Jednak ten, kompletnie go
zaskoczył.
– Za
ponad tydzień są urodziny Magdy. Miała osiemnastkę robić na
początku września razem z …
– Igorem
– dokończył Marcin. Szlag, kompletnie o tym fakcie zapomniał.
Nic straconego impreza jest nadal aktualna, pomyślał. To trener ma
przestarzałe informacje.
– No
właśnie. Uznaliśmy z żoną, że to nie jest dobry pomysł.
Postanowiliśmy urządzić jej osiemnastkę siódmego, w dniu
urodzin. Chcemy zrobić, powiedzmy, imprezę niespodziankę. Nie wiem
ile z tego uda się zachować w sekrecie ale sami nie damy radę.
Potrzebujemy pomocy jej przyjaciół. Żona gada teraz z Sabiną.
Marcin pomożesz?
Krakowskiego
zatkało, właśnie pokłócił z Magdą, nie miał absolutnie ochoty
z nią gadać, skoro z powrotem zgłupiała dla Igora, a tu taka
prośba? I co on miał odpowiedzieć?
– Co
trzeba zorganizować trenerze?
***
TwojeSloneczko:
Hej
Majka, jestem już w domu :) Pochwale się! Mam rewelacyjne wyniki.
Chyba to świństwo mi odpuściło.
VolleyMaja:
Superrrrrr
<hura> . Jejku ale się cieszę, to najlepsza wiadomość Ewa
jaką usłyszałam od kilku dni!! Kiedy do mnie zajrzysz? Ja niestety
jestem uziemiona, chyba, że babcie poproszę o podrzucenie do
ciebie.
TwojeSloneczko:
:D,
dzięki. Ja niestety mam jeszcze kilka dni szlabanu na bezpośrednie
kontakty, ale jak tylko będę mogła to się pojawię u Ciebie. I co
tam słychać. Wszystko ok?
VolleyMaja:
Nie,
wszystko jest do dupy.
TwojeSloneczko:
Zacznij
od początku :)
VolleyMaja:
Na
pewno chcesz słuchać?
TwojeSloneczko:
Na
pewno. Jestem stęskniona wieści.
VolleyMaja:
Wszyscy
są na obozie, to wiesz. Trzy dni temu odwiedził mnie Igor.
TwojeSloneczko:
Co????
VolleyMaja:
To
co słyszysz. Przyszedł przynieść mi książki, ale to był
pretekst. Chciał pogadać...
TwojeSloneczko:
O
pogodzie? Bo innych tematów to wy już nie macie.
VolleyMaja:
Nie,
o nas. Przyszedł się wytłumaczyć i przeprosić. Nie jest już z
Julitą
TwojeSloneczko:
Tylko
nie mów, że chce wrócić!!
VolleyMaja:
Porozmawialiśmy.
Raczej szczerze. I...
TwojeSloneczko:
A
jednak...wróciłaś do niego...
VolleyMaja:
Nie.
Ale. Cholera, całowałam się z nim. Ewa było tak, jak dawniej. Nie
mogłam go odepchnąć nie mogłam
TwojeSloneczko:
Odmówić?
Zawsze możesz. Nie chciałaś. Majka, on cię zdradził, upokorzył.
Owszem, to twoje życie, twoje uczucia. Jasne, możesz mu dać drugą
szansę. Tylko czy warto? Zastanów się.
VolleyMaja:
Nie
wiem... ;( Z jednej strony jest tak jak mówisz, z drugiej...Ech,
pomieszało mi się wszystko. Na pewno nie pójdę za nim jak w
ogień. Ale
TwojeSloneczko:
ale
nie skreślasz go całkiem?
VolleyMaja:
Tak,
chyba tak. Do tego Marcin ze mną nie gada. Pokłóciliśmy się. O
Igora.
TwojeSloneczko:
ha,
ha ,ha. Dziwiłabym się gdyby się nie wściekł.
VolleyMaja:
czemu?
Nie rozumiem.
TwojeSloneczko:
Wiem,
że nie rozumiesz. Ale ja cię nie uświadomię, nie moja działka.
Pogadaj z Marcinem. Nie zasłużył. Przyszedł Tomek, pozdrawia
cię. Muszę kończyć. Pa :*
VolleyMaja:
Pa
:*
Pomyślałam o tym, że Marcin musi teraz przejść, hm... test na przyjaźń ;) Czy mimo ich nieporozumienia poświęci się, czy jednak przejdzie obojętnie. Został postawiony trochę w niezręcznej sytuacji, bo gdyby to ktoś inny go zapytał, a tutaj... bum, od razu ojciec Magdy.
OdpowiedzUsuńW ogóle zaczyna mnie wkurzać Magda z tym jej uczuciem do Igora. Dobra, ja rozumiem, że nie można sobie wymazać ot tak kilku lat życia, ale ona wygląda na zaślepioną i kompletnie bezkrytyczną wobec swojego byłego. Raz się uśmiechnął, raz się pocałowali, kilka czułych słówek i już zapomniała jak kilka dni wcześniej patrzyła na zdjęcie Marcina i jak wkurzała się, gdy myślała, że jest z inną laską. Widocznie... zdecydowała się na jednego z nich :P
Pozdrawiam!
Masz rację, test, dobre określenie. A czy go zda? To się okaże.
UsuńIgor Cię wkurza, Magda Cię wkurza...kawy pić nie musisz, nie narzekaj xd. Stara miłość nie rdzewiej, a o nową Magda nawet siebie nie podejrzewa :D.
A czy się zdecydowała? Nie. Nie miała się na co decydować. Przecież ona nie wie nic o uczuciach Marcina, jest ich kompletnie nieświadoma. Swoich do Krakowiaka też nie potrafi określić. Zna tylko te do Igora, więc wybacz jej głupotę ;)
Genialne :) czekam na kolejny i weny twórczej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam :)
Usuńw sumie ciekawie by było, gdyby Magda wróciła do Igora :) Już nie mogę się doczekać kolejnej części opowiadania :)
OdpowiedzUsuńOdważna teza. Nie powiem czy zaryzykuje ;)
UsuńPozdrawiam .