sobota, 2 listopada 2013

Trzy słowa - 19.07

19.07
SabaQuenn: Magda jesteś?
VolleyMaja: Jestem, siedzę na niewidoku.
SabaQuenn:  szkoda, że cię tu nie ma...
VolleyMaja: Sabina nie dobijaj mnie nawet!!
SabaQuenn: echciu...siedzisz z babcią?
VolleyMaja: tak, nie jest źle, ale wolałabym być z wami. Może Beata przyjedzie.
SabaQuenn: ta twoja kuzynka starsza?
VolleyMaja: dokładnie
SabaQuenn:  fajnie by było, da mi znać.
VolleyMaja: a co u was?
SabaQuenn: zabijesz mnie ale jest zajebiście. Faceci fajni z tego drugiego obozu, gramy razem. Zainteresowanie jest krzyżujące się.
VolleyMaja: krzyżujące?
SabaQuenn:  My jesteśmy zainteresowane nowymi kolegami, a chłopcy od nas nowymi koleżankami :)
VolleyMaja: O! Nowe pary? Raportuj mi tu zaraz, jestem żądna newsów!
SabaQuenn: Par nie ma, ale podchody są. Dzisiaj mamy ognisko. Wspólne oczywiście. Co mam założyć? Tą żółtą bluzkę z myszką, czy ten krótki top zielony?
VolleyMaja: Top, do tego te wytarte rurki i koszulę w kratę na wieczór. Włosy zepnij wysoko w luźnego koka i będziesz bóstwo.
SabaQuenn:  Mówiłam już, że szkoda, że cie tu nie ma?
VolleyMaja: Mówiłaś. Marcin też już jakąś wyhaczył?
SabaQuenn: Nie. Teraz mi uświadomiłaś. Nie. Raczej one chcą go wyhaczyć. Może czeka i obserwuje xd
VolleyMaja: Krakowiak przyczajony tygrys ukryty smok, czy jakoś tak. :P
SabaQuenn: zaszaleje na ognisku, laski do niego lgną. Te jego szaroniebieskie oczy z tą czarną oprawą  są jak magnes.
VolleyMaja: szaroniebieskie? Serio?
SabaQuenn: Magda ja wiem, że ty i on to jak rodzeństwo ale przyjrzyj  się jak Krakowiak  teraz wygląda. Przecież to ciasteczko z wisienką. Do tego jest bardzo fajny. Zresztą reszta naszych szanownych kolegów też. Spokojnie ładny zespół by z nich był. Zapatrzyłaś się na Igora, dlatego nie zauważyłaś innych chłopaków.
VolleyMaja: Możliwe, muszę nadrobić stracony czas.
SabaQuenn: Mykam , muszę zrobić się na bóstwo.:) pa.
VolleyMaja: Miłej imprezki. Pa.

        Magda rozparła się wygodniej w hamaku na werandzie.  Babcia krzątała się gdzieś w ogrodzie. Z radia stojącego na oknie dochodziła cicho muzyka. Przymknęła oczy i zastanowiła się nad słowami przyjaciółki. Igor był jej pierwszym chłopakiem. Cholernie się jej podobał. Już w gimnazjum był...ładny. Potem nabrał bardziej męskich rysów twarzy. Ciemne, teraz półdługie włosy, piwne oczy, zaraźliwy uśmiech. Nos w sam raz, usta ładnie wykrojone. Świetne ciało. Te wszystkie doskonałe części były jej. Nie potrzebowała patrzeć na innych facetów, bo miała swój ideał. Otworzyła oczy i sięgnęła po kopertę, którą dzisiaj rano babcia przyniosła z krzesła pod orzechem. W środku były zdjęcia z majowego wypadu. Musiał je przynieść Marcin, bo miał wtedy aparat. Nie wie jak to się stało, że przeleżały tam tyle dni. Trochę się wygięły na rogach od wilgoci. Dobrze, że nie padało bo by się zniszczyły. Choć niektóre mogły. Szczególnie z Igorem. Niechętnie wyciągnęła plik fotografii. Przerzuciła szybko te, które nadal sprawiały ból. Trafiła na zdjęcie męskiej części paczki w komplecie. Szczerzyli się w zbiorowym uśmiechu. Pamiętała ten moment. Wiola robiła zdjęcie. Przyjrzała się krytycznym wzrokiem swoim kolegom. Jarek z Damianem wyglądali prawie identycznie, bracia bliźniacy. Krępi, z czarnymi kręconymi włosami i lekko oliwkową karnacją.  Rafał - też niczego sobie. Sebastian z fantazyjną fryzurą wyglądał zabójczo. Wojtkowi nic nie odejmowały okulary w grubej czarnej oprawie, choć raczej na co dzień nosił soczewki. Igor -  jak zwykle szeroko uśmiechnięty. Skupiła wzrok na Marcinie. Jako jedyny na tym zdjęciu był bez koszulki. Jezu! Ależ on miał kaloryfer, aż przybliżyła fotkę bliżej oczu. Lekki uśmiech błąkał się na jego ustach. I te oczy. Faktycznie. Sabina miała rację. Miał hipnotyzujące spojrzenie. I emanował jakąś taką aurą. Magdzie zrobiło się gorąco. Czuła się jakby pierwszy raz zobaczyła swoich kolegów, a w szczególności Marcina. Nie dziwne, że laski się za nimi uganiają. Mogli spokojnie utworzyć zespół chippendales.  Obejrzałaby występ z przyjemnością.

Obiecana notka ;) Nie wiem jak Wam się wyświetla tekst postu - u mnie wariował. Nie chce wyświetlać się tak, jak każdy poprzedni. Ech... może blogspot mnie dzisiaj nie lubi. W kazdym razie gdyby coś było nie tak - przepraszam  z góry.

3 komentarze:

  1. U mnie - na telefonie - tekst wyświetla się dobrze c:
    Ciekawe co wyniknie z tego "uświadomienia" Magdy, bo najdłużej to się na Marcinie zatrzymała, takie wrażenie odnoszę :D
    Weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie też się dobrze wyświetla :)
    Mrr...chciałabym zobaczyć tą klatę Marcina. Już sobie wyobraziłam :D facet musi być umięśniony, a nie chudziutki jak nie wiem co :D pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. I Magda właśnie go zmienia. To dobrze! Niech patrzy na swoich kolegów, teraz może. Znaczy wcześniej patrzeć też mogła, ale skoro nie chciała... niech nadrabia zaległości, o! A jeśli zainteresowała ją klata Marcina, no cóż... :P
    U mnie się tekst wyświetla dobrze :) Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń