19.07
SabaQuenn: Magda
jesteś?
VolleyMaja: Jestem, siedzę na niewidoku.
SabaQuenn: szkoda, że
cię tu nie ma...
VolleyMaja: Sabina nie dobijaj mnie nawet!!
SabaQuenn: echciu...siedzisz z babcią?
VolleyMaja: tak, nie jest źle, ale wolałabym być z wami.
Może Beata przyjedzie.
SabaQuenn: ta twoja kuzynka starsza?
VolleyMaja: dokładnie
SabaQuenn: fajnie by
było, da mi znać.
VolleyMaja: a co u was?
SabaQuenn: zabijesz
mnie ale jest zajebiście. Faceci fajni z tego drugiego obozu, gramy razem.
Zainteresowanie jest krzyżujące się.
VolleyMaja: krzyżujące?
SabaQuenn: My
jesteśmy zainteresowane nowymi kolegami, a chłopcy od nas nowymi koleżankami :)
VolleyMaja: O! Nowe pary? Raportuj mi tu zaraz, jestem żądna
newsów!
SabaQuenn: Par nie
ma, ale podchody są. Dzisiaj mamy ognisko. Wspólne oczywiście. Co mam założyć?
Tą żółtą bluzkę z myszką, czy ten krótki top zielony?
VolleyMaja: Top, do tego te wytarte rurki i koszulę w kratę
na wieczór. Włosy zepnij wysoko w luźnego koka i będziesz bóstwo.
SabaQuenn: Mówiłam
już, że szkoda, że cie tu nie ma?
VolleyMaja: Mówiłaś. Marcin też już jakąś wyhaczył?
SabaQuenn: Nie. Teraz
mi uświadomiłaś. Nie. Raczej one chcą go wyhaczyć. Może czeka i obserwuje xd
VolleyMaja: Krakowiak przyczajony tygrys ukryty smok, czy
jakoś tak. :P
SabaQuenn: zaszaleje na ognisku, laski do niego lgną. Te
jego szaroniebieskie oczy z tą czarną oprawą
są jak magnes.
VolleyMaja: szaroniebieskie? Serio?
SabaQuenn: Magda ja wiem, że ty i on to jak rodzeństwo
ale przyjrzyj się jak Krakowiak teraz wygląda. Przecież to ciasteczko z
wisienką. Do tego jest bardzo fajny. Zresztą reszta naszych szanownych kolegów
też. Spokojnie ładny zespół by z nich był. Zapatrzyłaś się na Igora, dlatego
nie zauważyłaś innych chłopaków.
VolleyMaja: Możliwe, muszę nadrobić stracony czas.
SabaQuenn: Mykam ,
muszę zrobić się na bóstwo.:) pa.
VolleyMaja: Miłej imprezki. Pa.
Magda rozparła
się wygodniej w hamaku na werandzie.
Babcia krzątała się gdzieś w ogrodzie. Z radia stojącego na oknie
dochodziła cicho muzyka. Przymknęła oczy i zastanowiła się nad słowami
przyjaciółki. Igor był jej pierwszym chłopakiem. Cholernie się jej podobał. Już
w gimnazjum był...ładny. Potem nabrał bardziej męskich rysów twarzy. Ciemne,
teraz półdługie włosy, piwne oczy, zaraźliwy uśmiech. Nos w sam raz, usta
ładnie wykrojone. Świetne ciało. Te wszystkie doskonałe części były jej. Nie
potrzebowała patrzeć na innych facetów, bo miała swój ideał. Otworzyła oczy i
sięgnęła po kopertę, którą dzisiaj rano babcia przyniosła z krzesła pod
orzechem. W środku były zdjęcia z majowego wypadu. Musiał je przynieść Marcin,
bo miał wtedy aparat. Nie wie jak to się stało, że przeleżały tam tyle dni.
Trochę się wygięły na rogach od wilgoci. Dobrze, że nie padało bo by się
zniszczyły. Choć niektóre mogły. Szczególnie z Igorem. Niechętnie wyciągnęła
plik fotografii. Przerzuciła szybko te, które nadal sprawiały ból. Trafiła na
zdjęcie męskiej części paczki w komplecie. Szczerzyli się w zbiorowym uśmiechu.
Pamiętała ten moment. Wiola robiła zdjęcie. Przyjrzała się krytycznym wzrokiem
swoim kolegom. Jarek z Damianem wyglądali prawie identycznie, bracia bliźniacy.
Krępi, z czarnymi kręconymi włosami i lekko oliwkową karnacją. Rafał - też niczego sobie. Sebastian z
fantazyjną fryzurą wyglądał zabójczo. Wojtkowi nic nie odejmowały okulary w
grubej czarnej oprawie, choć raczej na co dzień nosił soczewki. Igor - jak zwykle szeroko uśmiechnięty. Skupiła wzrok
na Marcinie. Jako jedyny na tym zdjęciu był bez koszulki. Jezu! Ależ on miał
kaloryfer, aż przybliżyła fotkę bliżej oczu. Lekki uśmiech błąkał się na jego
ustach. I te oczy. Faktycznie. Sabina miała rację. Miał hipnotyzujące spojrzenie.
I emanował jakąś taką aurą. Magdzie zrobiło się gorąco. Czuła się jakby
pierwszy raz zobaczyła swoich kolegów, a w szczególności Marcina. Nie dziwne, że laski się za nimi
uganiają. Mogli spokojnie utworzyć zespół chippendales. Obejrzałaby występ z przyjemnością.
Obiecana notka ;) Nie wiem jak Wam się wyświetla tekst postu - u mnie wariował. Nie chce wyświetlać się tak, jak każdy poprzedni. Ech... może blogspot mnie dzisiaj nie lubi. W kazdym razie gdyby coś było nie tak - przepraszam z góry.
U mnie - na telefonie - tekst wyświetla się dobrze c:
OdpowiedzUsuńCiekawe co wyniknie z tego "uświadomienia" Magdy, bo najdłużej to się na Marcinie zatrzymała, takie wrażenie odnoszę :D
Weny życzę!
U mnie też się dobrze wyświetla :)
OdpowiedzUsuńMrr...chciałabym zobaczyć tą klatę Marcina. Już sobie wyobraziłam :D facet musi być umięśniony, a nie chudziutki jak nie wiem co :D pozdrawiam :)
Bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. I Magda właśnie go zmienia. To dobrze! Niech patrzy na swoich kolegów, teraz może. Znaczy wcześniej patrzeć też mogła, ale skoro nie chciała... niech nadrabia zaległości, o! A jeśli zainteresowała ją klata Marcina, no cóż... :P
OdpowiedzUsuńU mnie się tekst wyświetla dobrze :) Pozdrawiam! ;*